Ponieważ minęło już sporo czasu a nadal nic nie wiadomo zwracam się bezpośrednio do osoby najlepiej poinformowanej – ks. proboszcza parafii Szebnie.
Uprzejmie proszę o rzetelne i uczciwe przedstawienie parafianom sytuacji starego kościoła w Szebniach. A w szczególności jakie są plany odnośnie jego dalszych losów, jakie są podstawy tych planów i jak sytuacja się przedstawia w chwili obecnej.
Jesienią ubiegłego roku miała miejsce jakaś ankieta. Potem było zdawkowe przedstawienie jej wyników. Była też mowa o tym że „sprawa jest w Warszawie”. I od tej pory cisza.
Proszę się nie dziwić jeśli powstają różne plotki i niestworzone historie gdy brak faktów. Ludziom, wbrew pozorom, nie jest wszystko jedno i jeśli brak informacji z pewnego źródła – snują domysły. A że czasem coś zostanie ubarwione albo wyciągnięte zostaną błędne wnioski to już nieuniknione. Myślę, że gdyby wszystkie sprawy parafii były prowadzone w sposób przejrzysty i odpowiednie informacje byłyby podawane do publicznej wiadomości to takich plotek by nie było a w każdym razie byłoby ich znacznie mniej. A na pewno nikt rozsądny nie brał by ich poważnie pod uwagę. Teraz niestety mamy tylko plotki.
Właśnie zbliżają się święta – świetna okazja by ujawnić całą prawdę. Myślę, że parafianie byliby zainteresowani losem ich kościoła.
Proponuję też przeprowadzić inną ankietę: „Wolisz płacić na nowy czy na stary kościół?”. Nowy kościół już jest wybudowany ale nadal są zbiórki, a to na organy, a to na żyrandole, a to na dzwony? Może ludzie woleliby mieć zamiast tego zachowaną w dobrym stanie swoją świątynię do której uczęszczali tyle lat oni i ich przodkowie, w którym przystępowali do pierwszej komunii, brali ślub, czy chrzcili dzieci. Może chcialiby aby było coś co by przypominało o przeszłości, by była jakaś pozostałość po minionych pokoleniach (wiernych i kapłanów), by w parafii były nie tylko rzeczy wybudowane staraniem obecnego proboszcza.
Gdziekolwiek jest jakaś wzmianka o Szebniach, zawsze jest mowa przede wszystkim o zabytkowym starym kościele (i czasem o niczym więcej). Czy chcemy aby ten najbardziej rozpoznawalny symbol jaki Szebnie mają przepadł?
Czyż nie jesteśmy moralnie zobowiązani do troski o spóściznę przodków?
Czy doprowadzenie do zrujnowania, rozbiórki lub sprzedaży zabytkowej świątyni omodlonej przez pokolenia naszych ojców i dziadów nie okryje nas hańbą w oczach przyszłych pokoleń?
PS: Stary kościół ma kilkaset lat i jeszcze się trzyma mimo że nie dbano o niego ostatnimi czasami. Nowy jeszcze nie jest ostatecznie wykończony a już się sypie. Może warto zadbać o stary choćby po to żeby było do czego wrócić gdy nowy się rozleci…